Teksty
Odzyskać święto książki
Z Jolantą i Kazimierzem Świetlikowskimi, założycielami i właścicielami wydawnictw Oficynka i Katedra, rozmawia Czesław Romanowski
Jolanta Pawlik-Świetlikowska – doktor nauk humanistycznych, literaturoznawczyni i wydawczyni. Pracuje na rynku wydawniczym trzydzieści lat. Była prezesem Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego, a obecnie jest właścicielką Oficynki i współwłaścicielką Wydawnictwa Naukowego Katedra. Jest także autorką artykułów naukowych i popularnonaukowych.
Kazimierz Świetlikowski – właściciel Wydawnictwa Naukowego Katedra, redaktor naczelny Oficynki, odpowiedzialny za dobór książek i współpracę z autorami i redaktorami.
Kształty i brzmienia ciszy i milczenia
O różnych rodzajach ciszy w twórczości Maxa Halbego
Od czasu Johna Cage’a wiemy, że cisza nie istnieje, że jest konstruktem społecznym, którego ramy wyznaczają ludzie i ich kultury. To my decydujemy, jaki zbiór brzmień w audiosferze określamy mianem ciszy – czasem uznajemy, że ciszą jest po prostu milczenie, brak innych osób lub dźwięków maszyn. Cisza może być wówczas zaskakująco głośna. To ludzka uwaga – swoista uważność audialna – wyłuskuje z pola ciszy poszczególne odgłosy przyrody, nadaje status nie-ciszy miejskiemu szumowi lub określa mianem hałasów wybrane dźwięki pomieszczeń albo przedmiotów.
Nikt nie chce wierzyć w zło
Recenzja książki Katarzyny Włodkowskiej Na oczach wszystkich. Historia przypadku polskiego Fritzla (Wielka Litera, Warszawa 2022).
Trudno stwierdzić, co bardziej poraża w tej opowieści – obojętność lokalnej społeczności na rozgrywający się wśród jej członków rodzinny dramat czy opieszałość i nieudolność służb państwowych w wykrywaniu i karaniu sprawców przemocy domowej. Jedno jest pewne: reportaż Włodkowskiej to książka ważna i potrzebna, choć niewiarygodnie bolesna.
Wymigać falujące stepy
Z Damianem Rzeźniczakiem rozmawia Aleksandra Kozłowska (rozmowę tłumaczyła Kamila Skalska)
Damian Rzeźniczak – współzałożyciel Centrum Polskiego Języka Migowego, certyfikowany lektor i tłumacz polskiego języka migowego (PJM) od 2010 roku, autor materiałów do jego nauki.
Przekłady na języki nieopłacalne
W zglobalizowanym świecie dokonywanie przekładów – nie tylko literackich – jest zwykle postrzegane przez pryzmat zysków i strat. Dwu- lub wielojęzyczni tłumacze mają za zadanie coś komuś „wytłumaczyć w innym języku”, by generować dochody. Sztuką jest wybranie do przełożenia takich tekstów, które potencjalnie mogą być najbardziej opłacalne. Nie chodzi tu tylko o zarobek własny, ale też o pieniądze trafiające do wydawnictw, firm translatorskich, instytucji czy systemów, a co za tym idzie – napędzające gospodarkę. W tym kontekście należałoby zapytać, co z sytuacją, gdy przekład się nie opłaca.
Walka ze znikaniem i smutek falowców
O czym piszą współczesne gdańskie autorki? Nie boją się trudnych tematów. Biorą pod lupę toksyczne relacje rodzinne, uważnie przyglądają się ciału i jego metamorfozom, o śmierci i przemijaniu piszą przewrotnie, ale z czułością. W ich prozie ponadprzeciętna wrażliwość i empatia są kluczem do zrozumienia, opisania i pojednania ze współczesnym światem.
Nie łap tłumacza za słówka
Jak czytelniczka z tłumaczką…
Z Agą Zano rozmawia Aleksandra Kozłowska
Aga Zano – tłumaczka z angielskiego na polski i z polskiego na angielski. Stypendystka Literature Ireland, Queen’s University Belfast i University of Edinburgh. Tłumaczyła między innymi powieści Bernardine Evaristo, Charlesa Yu, Lucy Caldwell, André Acimana, C Pam Zhang, Joshuy Cohena, Colluma McCanna. W 2023 roku za przekład powieści Dziewczyna, kobieta, inna Bernardine Evaristo została nominowana do Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska za Twórczość Translatorską im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego.
Średnik jest po prostu ważny
Jak redaktorka z tłumaczem…
Z Tomaszem Swobodą rozmawia Małgorzata Ogonowska
Tomasz Swoboda – tłumacz, literaturoznawca, wykładowca akademicki. Gdańszczanin. Gitarzysta duetu Columbus Duo. Autor studiów To jeszcze nie koniec? Doświadczanie czasu w powieści o dekadentach (słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2009), Historie oka. Bataille, Leiris, Artaud, Blanchot (słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2010), Histoires de l’œil (Rodopi, Amsterdam – New York 2013), Powtórzenie i różnica. Szkice z krytyki przekładu (Wydawnictwo w Podwórku, Gdańsk 2014), Deformacje nowoczesności (Officyna, Łódź 2022), Zdania, glosy, destylaty. Drugie szkice o przekładzie (Officyna, Łódź 2023). Tłumaczył między innymi Barthes’a, Bataille’a, Baudelaire’a, Caillois, Leirisa, Derridę, Didiego-Hubermana, Le Corbusiera, Nadara, Nervala, Richarda, Ricoeura. Laureat nagrody „Literatury na Świecie” za przekład (2008) oraz Nagrody im. Andrzeja Siemka za Historie oka (2010). W 2023 roku za przekład czwartego tomu W poszukiwaniu utraconego czasu: Sodoma i Gomora Marcela Prousta (Officyna, Łódź 2022) nominowany do Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska za Twórczość Translatorską im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego.
Nie ten las, w który chciałbym iść
Jak wydawczyni z tłumaczem…
Z Sebastianem Musielakiem rozmawia Marta Pilarska
Sebastian Musielak – rocznik 1970, absolwent filologii fińskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracował z Finami w fabryce autobusów we Wrocławiu i stoczni Aker Yards w Helsinkach, a od lat zajmuje się literaturą. Tłumaczy z języka angielskiego oraz z fińskiego, dotychczas były to między innymi: powieści Sofi Oksanen, Wierzyliśmy jak nikt Rebekki Makkai (2020), Rok zająca Arto Paasilinny (2020) i Polowanie na małego szczupaka Juhaniego Karili (2021). Wyróżniony nagrodą „Literatury na Świecie i nagrodą państwową Ministerstwa Kultury Finlandii. W 2023 roku za przekład Polowania na małego szczupaka nominowany do Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska za Twórczość Translatorską im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego.
Gdańsk SF
Tak sobie wyobrażam, że ze Stoczni Cesarskiej startuje prom na Wenus. Ciekawy to kierunek lotu i wspaniały naprawdę jest nowoczesny port imienia Lecha Wałęsy, z dokującymi masowo jednostkami z całego Układu Słonecznego. Międzygalaktyczne promy także mają swoją bazę – ale w innej części miasta, w miejscu zrujnowanego jeszcze w średniowieczu stadionu piłki nożnej. Stocznia obsługuje jedynie ruch lokalny. Na dwugodzinną podróż Jan Castorp wybiera do czytania klasyk feminizmu: Sto dwadzieścia duchowych praw relacji Mayumi Lessing, praprawnuczki słynnej noblistki, z polską przedmową Światosławy Janion, sklonowanej z włosa wybitnej humanistki – jej obecnej kopii.
Mam w sobie wrażliwość na głupoty
Z Hanną Kmieć rozmawia Maja Sitkiewicz
Hanna Kmieć – ilustratorka, projektantka, połówka duetu graficznego studio.kmicic, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Tworzy plakaty oraz ilustracje do książek i magazynów. Otrzymała wyróżnienie w konkursie Najpiękniejsze Książki Roku 2017 za ilustracje do Drugiej sąsiedzkiej książki kucharskiej. Jej nazwisko znalazło się w książce Nówka sztuka. Młoda polska ilustracja, pokazującej najciekawszych współczesnych polskich grafików. Prace Hanny Kmieć są pełne uroku i abstrakcyjnego humoru. Ona sama zaraża uśmiechem, nie zarywa nocy, a w wolnym czasie szydełkuje.
Legendarna Trawa w kościele Świętego Jana
Gdy Nadbałtyckie Centrum Kultury zaprosiło mnie, bym wraz z Aleksandrem Jurewiczem i Ewą Nawrocką poprowadził spotkanie z Günterem Grassem w kościele Świętego Jana, zrobiłem trzy kroki w tył, by sprawdzić, czy to się dzieje naprawdę. Kroki w tył były jak najbardziej na miejscu, skoro chodziło o promocję najnowszej książki noblisty, zatytułowanej Idąc rakiem.
Traute znaczy odwaga
Recenzja książki Rity Jankowskiej Dryfujące słońca (Wydawnictwo papierwdole, Ligota Mała – Dun Eidann 2023).
Dwie pieczenie na jednym uchu
O literackich audiosferach gdańskich falowców
Istnieją miejsca, które prowokują do wsłuchiwania się w ich profil dźwiękowy – przestrzenie, które przez swoje położenie lub architekturę prowokują do uważnego rejestrowania ich audialnej specyfiki. Agnieszka Karpowicz, pisząc o prozie Mirona Białoszewskiego z drugiej połowy lat siedemdziesiątych, po zamieszkaniu przez pisarza w warszawskim wielkopłytowym bloku przy ulicy Lizbońskiej, podkreśla centralne znaczenie słuchu dla jego twórczości z tego okresu. Jak słusznie stwierdza badaczka, przestrzeń budynku przy Lizbońskiej to dla Białoszewskiego „akustyczny dom” (Agnieszka Karpowicz, Proza życia: mowa, pismo, literatura, WUW, Warszawa 2012, s. 51–53). Poeta jego brzmienia kataloguje, analizuje, przekształca w archiwum obiektów dźwiękowych, które stanowią zarazem fascynujący dokument epoki. „Lizbońska” proza Białoszewskiego, który zresztą był również uważnym słuchaczem gdańskiej starówki, prosi się o zestawienia z literackimi brzmieniami wielkopłytowych bloków, które powstawały równolegle w Gdańsku. Jak współcześnie kulturowo funkcjonuje audiosfera budynku, który miał w zamierzeniu mieścić w sobie całe miasteczko? Wsłuchajmy się w dwie (nagradzane) powieści, które ukazały się w ostatnich latach – Pieczeń dla Amfy Salci Hałas (Muza, Warszawa 2016) oraz Latawiec z betonu Moniki Milewskiej (Mando, Kraków 2018).
Za szlufkę
Recenzja książki Iwony Partyki Teodor Hoppe idzie do nieba (Amaltea, Wrocław 2020).
Witaj, Apokalipso!
Rozmowa z Ewą Zarzycką i Jarosławem Futymskim
Ewa Zarzycka – urodziła się w 1953 roku w Szczecinie. Zajmuje się sztuką konceptualną, jest autorką rysunków, instalacji, obiektów wideo. Tworzy performanse mówione, w których słowu towarzyszą przedmioty (mapy, globusy, wykresy, rysunki), a sztuka przenika się z codziennością.
Jarosław Futymski – urodził się w 1987 roku w Ponince w Ukrainie. Zajmuje się poezją, instalacją, sztuką performans, fotografią i grafiką. Jest również kuratorem wystaw zbiorowych.
Zaproszenie na herstoryczny spacer po Gdańsku
Recenzja książki Czarownice, mieszczki, pokutnice. Gdańskie szkice herstoryczne Michała Ślubowskiego (Marpress, Gdańsk 2020).
Plaster z narracją. Terapeutyczne zadania literatury
Czy to, co czytamy w książkach, musi prowadzić naszą psychikę do depresji? Świat w obecnej formie jest średnim miejscem do życia i dostatecznie pokręconym, by jeszcze go opisywać bez dania jakiejkolwiek nadziei na odrodzenie czy transformację. Nie mam pojęcia, jaka zmiana nastąpi, jednak czynić ruchy w dół, pogrążać się, nurzać – polecam w wodach Bałtyku, latem, późnym, gdy już turyści wyjadą, a woda jeszcze ciepła. Najlepszy język, jeśli będzie opisywał tylko krew i brud – czy to w prosty (reporterski), czy wysmakowany (przynależny literaturze pięknej) sposób – nie posłuży człowiekowi, jedynie da upust pisarskiej i ogólnoludzkiej frustracji.
Wiersze występujące
Od pewnego czasu (znów) nie myślimy już, że wiersz jest co do zasady komunikatem zbędnym. Że tylko samopas złazi z płaszczyzny porozumienia, robiąc dziwaczne uniki. Nie uważamy już, że trudno mu skrzyknąć nawet niewielką ferajnę, cokolwiek załatwić, przekonać kogokolwiek. Że tylko bez końca zmienia zdanie, nie dotrzymuje słowa i nie umie się bić.