


W domu, czyli w robocie
1 lipca ukonstytuowała się nowa instytucja kultury: Dom Literatury w Gdańsku. Robi się więc literacko coraz poważniej. Instytucjonalniej. Nie zapominajmy jednak, że jest lipiec, czyli lato. Dla niektórych urlop, wakacje, dla innych dzień jak co dzień, dzień pracy. Także dla nas.



Zderzenia
Bywa i tak, że wiedzeni pragnieniem ucieczki od rzeczywistości, zostajemy porwani syrenim śpiewem twórczyń (i twórców) i ostatecznie – szukając ukojenia – cierpimy. Pół biedy, gdy po bólu przychodzi katharsis. Wszak balsam mógł być cykutą.



Zarządzanie zmianą
Znacie to? Planujecie, wpisujecie w kalendarz, rozpisujecie punkt po punkcie zadania niezbędne do zrealizowania jakiegoś przedsięwzięcia, nawet się wydaje, że nic nie przeszkodzi dowiezieniu zamierzeń do mety, i to w terminie – a tu bach…



Podsycać czy studzić?
No właśnie: podsycać czy studzić oczekiwania – wobec życia, pracy, ludzi, świata, polityki? Prawda pewnie, jak zwykle, tkwi pośrodku – tylko kto wie, gdzie jest ten środek?



Przednówek
Wypuszczamy kiełki nowych treści, czekając aż urosną, zakwitną i wydadzą jakiś plon.



Pomiędzy
Za oknem jakoś niewyraźnie, niby jeszcze zima, ale taka już wiosenna, w każdym razie u nas na północy, w Trójmieście.



Pierwszy z dwunastu
Nowy rok powoli się rozpędza. Możemy to sobie kontestować, ale konfrontacji z kalendarzem nie wygramy. A skoro tak, to po prostu zabieramy się do pracy, nie tracąc energii na walkę, której nie da się wygrać – walkę z czasem.



Uroboros
W grudniu, nieco na przekór tendencjom do podsumowań, chcemy postawić na ciągłość. Nic się przecież nie kończy, funkcjonujemy w cyklu, planujemy przyszłość.



Momento (sic!) mori
Podejmując temat śmierci – ostatecznej granicy, jednocześnie niepodważalnego konkretu i największej zagadki – należałoby zarezerwować miejsce i siły na niekończący się esej lub zostawić pustą stronę.



Moja, twoja, ich – tożsamość
W październiku skoczymy na główkę w otchłań tematu, który jest chyba najtrudniejszym z dotychczas podejmowanych w naszym piśmie.



Krytyka literacka
Wrzesień, schyłek lata, w tym roku wyjątkowo gorący. Dla większości z nas to już koniec wakacji, urlopów, powrót do codzienności.



Urlopy i ukropy
Przeżywamy to co roku, czekamy, planujemy. Lato, wakacje, urlopy. Część z nas decyduje się na podróże. Bliższe i dalsze, bardziej i mniej typowe. Szukamy w nich relaksu i wytchnienia, ale także nowych bodźców, poznawczych ekscytacji czy kulturalnych doświadczeń.



Literatura, piłka, gol!
Skoro tak, to i piłka nożna (ba, cały sport w ogóle) jest literaturą. Bo futbol (ba, cały sport w ogóle) to opowieść o współczesnym świecie. Biedny ten, kto widzi tylko ludzi –zawodników czy zawodniczki – uganiających się za piłką po trawie (czy na innych sportowych arenach).



Czas na…
Pośród wielu majowych atrakcji: długiego weekendu, bzów, matur, kwitnących kasztanów, korków na drogach od Zakopanego po Hel, łatwo zapomnieć, że maj to także miesiąc targów książki.



Pisanie przy wodzie
Ta różnorodna i fascynująca kidzina ma szansę stać się źródłem inspirującej zmiany. Literatura tę zmianę wytrzyma i przefiltruje. Bo sama zmiana jest pewna i niepowstrzymywalna.



Eufemistycznie: zapracowanie w kulturze
Problem przepracowania i w ogóle warunków funkcjonowania w kulturze zinstytucjonalizowanej i pozainstytucjonalnej nie przebija się w szerszej dyskusji, funkcjonuje w środowisku osób związanych z kulturą i jest nieco wstydliwy, czasami lekceważony. I nabrzmiewa.



Tekst zwany Gdańskiem
Tym razem proponujemy – obok innych treści – intrygującą wędrówkę przez teksty, które w nieoczywisty sposób Gdańsk czytają i Gdańsk piszą, używają go literacko, przepisują własnym duchem, na swój język tłumaczą.



Uczestnictwo
Na pierwszy temat tego roku wybraliśmy uczestnictwo. Rozumiemy je jako współudział twórczyń i twórców wraz z odbiorczyniami i odbiorcami w rysowaniu żywej mapy kultury literackiej i artystycznej.