[Na początku opowieść…] [Na początku opowieść…] [Na początku opowieść…]
Wojciech Boros

[Na początku opowieść…]

Na początku opowieść była Słowem.
„Księżyc” oznaczało noc.
Światło explodowało jak słodkie amerykanki
i jasny chleb z piekarni na Dąbrowszczaków.

[Musiałem zobaczyć Ciebie…] [Musiałem zobaczyć Ciebie…] [Musiałem zobaczyć Ciebie…]
Wojciech Boros

[Musiałem zobaczyć Ciebie…]

Musiałem zobaczyć Ciebie,
z którego powstałem w dziś.
Wczoraj byłeś Moje, które trzeba było spalić na rozstajach
gdzieś za liceum, by rytuał się domknął.

Nie-miejsca i poezja rozpadu Nie-miejsca i poezja rozpadu Nie-miejsca i poezja rozpadu
Adam Majewski

Nie-miejsca i poezja rozpadu

Nie-miejsca są nieobecne w kulturowej topografii Gdańska, a stanowią niewidzialną skleinę między kolejnymi warstwami tego tortu. Są ważne dla miasta! Na wierzchu powstaje coś nowego. To wisienka na torcie w postaci mirażu teraźniejszości. Wiersze są po to, aby demontować tę strukturę.

Żaden Żaden Żaden
Jacek Szafranowicz

Żaden

Chcąc nie chcąc, żyję, ale nie do końca dają mi żyć – z płatnościami, rachunkami, z pytaniami,

[Усі вулиці…]  | [Wszystkie ulice…] [Усі вулиці…]  | [Wszystkie ulice…] [Усі вулиці…]  | [Wszystkie ulice…]
Solomija Mardarowycz

[Усі вулиці…] | [Wszystkie ulice…]

Усі вулиці ведуть до незакінченого монологу.
Чотири напрямки – чотири різні долі.
Кажуть, що непотрібно забувати парасолю,
адже під час дощу вона зігріє твою душу.

Всесвіт | Wszechświat Всесвіт | Wszechświat Всесвіт | Wszechświat
Solomija Mardarowycz

Всесвіт | Wszechświat

Здається, що Всесвіт зіграв з нами в гру.
Умився росою за день до зими,
умився снігом за день до весни.