Barbara Piórkowska
Pisarka, poetka. Autorka powieści Szklanka na pająki (2010/2018), prozy Utkanki (2014), powieści Kraboszki (2020), czterech tomów poetyckich, w tym ostatniego pt. Syberia (2016), współtwórczyni spektakli poetyckich i teatralnych. Trenerka warsztatów twórczego pisania. Od kilku lat prowadzi spacery zielarsko- i roślinno-literackie oraz z twórczym pisaniem. Obecnie redaguje powieść Gaja i pisze zielony przewodnik literacki po Gdańsku. Według prozy z jej Kraboszek Teatr Gdynia Główna wraz z Akademią Głosów Tradycji wystawiły sztukę Rodzanice (2022).
Teksty
Pisanie totalne Stanisławy Przybyszewskiej
Tuż pod ręką mamy wspaniałą literacką ikonę Gdańska. Jej twarz – postaci na te właśnie nasze czasy – powinna się znaleźć w przestrzeni publicznej i na gadżetach promujących miasto, a elementy biografii i fragmenty utworów w programach edukacyjnych dla szkół. Nie wykorzystujemy jednak potencjału Stanisławy Przybyszewskiej, zawartego w pozostawionych przez nią tekstach: listach, prozie czy dramatach, mało kto spoza literackiej bańki o niej słyszał. A poglądy autorki oraz bezkompromisowa postawa wobec świata są dziś doskonałym materiałem do rozmowy o traumie, autyzmie, roli artystki, kompromisie między sztuką i ekonomią, feminizmie i granicach, które musimy stawiać, by dbać o swój prywatny dobrostan.
Po drugiej stronie tekstu
Piszę książki, bo czuję, że powinnam. Powody pisania są jednak w tym felietonie mniej ważne niż odpowiedź o przyczyny czytania – czy czytanie to też tylko powinność? Czy jest może w tym zajęciu jakieś zachowanie przymusowe? Cała masa osób przecież weźmie powieść do ręki i przy wieczornej herbacie, w tramwaju lub poczekalni pochłonie ów papierowy, zmyślony przeze mnie świat jak najlepszą czekoladę, podnosząc sobie poziom cukru i przekraczając na przykład normę wzruszu. Kto sięga po ten smakołyk? Kto otwiera moją książkę, wdycha woń papieru i zanurza się w stworzonych smakach aż do ostatniej litery i kropki? Czemu to służy? Czy są tu osoby uzależnione?
Koszty pisania
Jeśli chcesz pisać książki, musisz porzucić partnera lub partnerkę, dzieci, pracę na etacie, wyobrażenia o szczęściu i zwykłym domu, zdrowe nawyki żywieniowe, pory aktywności i snu, dotychczasowe życie towarzyskie. Musisz przestać się odzywać, zostawić na jakiś czas wszystkie słowa w sobie. W chaosie, sama albo sam ze światem, który właśnie powołujesz. Pisanie ma pewien konkretny koszt, dość spory, który musisz ponieść, jeśli chcesz się zajmować sztuką. To dlatego ludzie czasem nie kończą tekstów, które zaczęli tworzyć.
Kłopoty z marynistami
Stoję na molo, patrzę w dół na meduzy i sycę się myślą, od dzieciństwa nie lubiłam szant ani książek o morskich przygodach. No i co z tego, że mieszkam nad zatoką: w sezonie uciekam w góry i ograniczam czas przebywania na plaży do minimum. Nigdy marynistów fanką nie byłam ani wierną czytelniczką napisanych przez nich książek – a dodatkowo zastanawiam się, gdzie znajdziemy dziś równie wiele wyświechtanych i przebrzmiałych motywów literackich, jak nie w morza zimnej i mrocznej toni. No i, oczywiście, literatura tego typu nie zdołała mi właściwie odpowiedzieć na fundamentalne pytanie, gdzie ta keja.
Gdańsk SF
Tak sobie wyobrażam, że ze Stoczni Cesarskiej startuje prom na Wenus. Ciekawy to kierunek lotu i wspaniały naprawdę jest nowoczesny port imienia Lecha Wałęsy, z dokującymi masowo jednostkami z całego Układu Słonecznego. Międzygalaktyczne promy także mają swoją bazę – ale w innej części miasta, w miejscu zrujnowanego jeszcze w średniowieczu stadionu piłki nożnej. Stocznia obsługuje jedynie ruch lokalny. Na dwugodzinną podróż Jan Castorp wybiera do czytania klasyk feminizmu: Sto dwadzieścia duchowych praw relacji Mayumi Lessing, praprawnuczki słynnej noblistki, z polską przedmową Światosławy Janion, sklonowanej z włosa wybitnej humanistki – jej obecnej kopii.
Plaster z narracją. Terapeutyczne zadania literatury
Czy to, co czytamy w książkach, musi prowadzić naszą psychikę do depresji? Świat w obecnej formie jest średnim miejscem do życia i dostatecznie pokręconym, by jeszcze go opisywać bez dania jakiejkolwiek nadziei na odrodzenie czy transformację. Nie mam pojęcia, jaka zmiana nastąpi, jednak czynić ruchy w dół, pogrążać się, nurzać – polecam w wodach Bałtyku, latem, późnym, gdy już turyści wyjadą, a woda jeszcze ciepła. Najlepszy język, jeśli będzie opisywał tylko krew i brud – czy to w prosty (reporterski), czy wysmakowany (przynależny literaturze pięknej) sposób – nie posłuży człowiekowi, jedynie da upust pisarskiej i ogólnoludzkiej frustracji.
Dobre słowa. Jak pisać świetne teksty o szczęściu
Ludzie uważają, że nie da się zrobić dobrej fabuły o radości. Szczęście zawsze przynosi ze sobą banał, bekę i lepik, a ten klimat „happy” jest po prostu nie do wytrzymania dla normalnej czytającej osoby. Człowiek nowoczesny przywykł do cierpienia, boleje nad światem i jego kondycją, a przy okazji swoją, codziennie już od śniadania. Kłuje go w boku (kamienie żółciowe, diagnoza: popijane kawa i alkohol) albo strzyka w stawie (stan zapalny, w diecie za dużo nabiału). Do wieczora nazbiera zawsze dość argumentów na brzydotę wszelkich istot i obmaluje świat jako miejsce pozbawione nadziei. Gdy ktoś mu sypnie w takim stanie szczęściem w twarz – to jest po prostu egzotyka, dziwactwo; zresztą ze szczęściem nie zarezonuje ta osoba wcale, choćby jej na tę gębę nałożyli nawet skondensowany błogostan.
Trawniki i zielone labirynty
Większość tekstów o naturze wyglądała do wczoraj jak gawędy wujka myśliwego przy ognisku. Zapodawała mniej więcej taki model informacji: „Z głębi puszczy wychodzi masywny samiec żubra i przed kontaktem z samicą ociera się o korę drzewa. Gdy tak sobie poczyna, na wyższych piętrach lasu ptactwo podnosi rwetes. Najgłośniej krzyczy czyż, a zaraz po nim – sójka. W ostępach puszczy łatwo przeoczyć w tym hałasie korzeń buka, a przecież porastają go niezmiernie ciekawe i rzadkie okazy mchu i grzyba”. No i rosną tam dalej, niezależnie od tego, co powie na temat twój krewny z grilla.
Kredki
Może od razu przejdę do rzeczy literackiej: prawo do kreatywności jest podstawowym i niezbywalnym prawem człowieka. Zapewne nie wszyscy tak myślą, poza tym można mieć w domu aktualnie inne sprawy (zlew do przepchania lub rachunek za prąd w białej kopercie właśnie wytwornie przybyły). Wtedy rozważanie kwestii sztuki nie musi zajmować nas w pierwszej kolejności, a i w drugiej często także jest pomijane.