Wrze jak w kotle

Ilustracja: Maciej Krawczyński
Ilustracja: Maciej Krawczyński

Po stosunkowo chłodnym lecie wchodzimy w gorący wrzesień. W kulturalnym kotle wrze od wydarzeń aż miło. Odbiorcom i odbiorczyniom kultury co najmniej pół tego kotła wykipi, bo nie da się wziąć udziału we wszystkich zaplanowanych wydarzeniach, festiwalach, targach, spotkaniach… Aby skorzystać choć z części tej oferty, trzeba osiągnąć mistrzostwo w kalendarzowym tetrisie.

Już na początku miesiąca syrenim śpiewem kusi nowe wydarzenie na mapie kulturalnej Gdańska, festiwal „W poprzek wpław”. Ponieważ to pierwsza edycja, to na razie wiedzę o wydarzeniu można czerpać nie z autopsji, lecz z zapowiedzi zespołu programowego. Na stronie festiwalu czytamy, że festiwal „koncentruje się na złożonych relacjach problematyki bioekologicznej, życia wodnego, literatury i kultury społecznej. Traktujemy wodę jako środowisko naturalne, dynamiczną materię, ale też jako element wymiany ekonomicznej, przyczynę podziałów”. Cierpliwie czekamy i już wkrótce przekonamy się, dokąd impreza popłynie i jak poradzi sobie z prądami. Kibicujemy z nabrzeża, jedną nogą zahaczając o Babie Lato na VII Dworze.

Po zaledwie trzech dniach wytchnienia (wystarczy na osuszenie kostiumów) kalendarz zdominuje kolejna – intensywniejsza niż zwykle, bo o jeden dzień dłuższa – edycja Gdańskich Targów Książki. Program jest napięty jak cięciwa, a przed miłośnikami literatury trudne wybory: na które spotkanie pójść, kogo posłuchać, z kim porozmawiać. Lista gości imponująca i nęcąca. Zanim jednak spotkania z czytelni(cz)kami i autor(k)ami, nastąpi rozgrzewka branżowa. Wyzwanie, którego wyczekujemy.

Spokojne uczestnictwo w targach nie będzie nam jednak dane, ponieważ pokrywają się one z trzynastą już edycją Festiwalu Kultury Żydowskiej „Zbliżenia”. Grzech nie odwiedzić.

Zanim ochłoniemy i rozpakujemy targowe zakupy, przefiltrujemy bodźce i wrażenia, wybije półmetek września. W sam raz, żeby choć chwilę nacieszyć się lekturą kupionych niedawno książek. Ale tylko chwilkę, bo ostatni tydzień miesiąca będzie kusił Gdańskim Festiwalem Tańca. Po tylu kulturalnych wysiłkach nie wejdziemy weń – prawdopodobnie – z należną dynamiką, ale na pewno z wielką ciekawością. Tradycyjnie – obok spektakli wykłady i warsztaty. Polecamy.

No i zapraszamy do nas. Tu nie trzeba się spieszyć, pilnować kalendarza i zegara, bo nasze pismo działa non stop, póki internetu nie wyłączą. A na razie nie mogą, bo mamy wiele dobrych tekstów do zaproponowania.

Maciej Krawczyński

Maciej Krawczyński

Roztrzepany grafik, ilustrator, audiowizualny składacz. Miłośnik teorii kina, mediów, polityki i gier. Lubi tarzać się w popkulturze jak i w pretensjonalnych akademickich wywodach. Tworzy muzykę, głównie szufladową, ale wciąż poszukuje jakiejś chętnej niszy.

udostępnij: