Grażyna Świętochowska
Adiunktka w Instytucie Badań nad Kulturą Uniwersytetu Gdańskiego, w latach 2008–2022 redaktorka naczelna czasopisma naukowego „Panoptikum”. Interesuje ją historia kultury audiowizualnej Europy Centralnej oraz obszar wspólny kina, sztuki, architektury i designu. Absolwentka Studium Literacko-Artystycznego na Uniwersytecie Jagiellońskim (2020). Słuchaczka Szkoły Ekopoetyki w Instytucie Reportażu (2020/2021). W 2023 roku laureatka nagrody za najlepszą książkę filmoznawczą w kategorii debiut przyznawanej przez Polskie Towarzystwo Badań nad Filmem i Mediami za publikację Kino mniejsze. W kręgu filmów czeskiej i słowackiej nowej fali.
Teksty
Farmakopeja albo Hiller
Na pewno w 1927 roku. I w 1928. Ale czy jeszcze rok lub dwa lata później? U Alfreda Finka przy Hundegasse 52 w Danzig można się było zaopatrzyć w Lukutate. Donosi o tym reklama w warszawskich „Wiadomościach Literackich”. W polskojęzycznej „Gazecie Gdańskiej” w tych samych miesiącach roku 1927 o uwagę rywalizują naprzemiennie wrzeszczańskie zakłady kąpielowe z ofertą drogeryjną firmy Iste. Co jakiś czas rozdziela je niepokojący wykrzyknik: „Pamiętajcie o bezrobotnych!”. O Lukutate się tymczasem milczy. Tym bardziej o Finku.
Warszawa i Freie Stadt Danzig. Czym różnią się czytelnicy tych gazet? W co są w stanie uwierzyć? Jakiego rodzaju ofert łakną? Jakich produktów szukają?