Dom Dobroczynności i Sierot

Ilustracja: Bartek Brosz
Ilustracja: Bartek Brosz

Dawno już wiadomo o tym,
że poeci to sieroty:
sam ci taki nie przeżyje,
mało sypia, pali, pije,
nie dojada, no a przy tym
jest niezwykle chorowity.

W Gdańsku, w XVII wieku,
zbudowano na Osieku
murowany gmach – zakątek,
ot, dla takich niebożątek.
Dawniej biedne gościł dzieci,
a że dziś pustkami świeci,

stać się domem ma poetów:
miejscem spotkań i bankietów
literatów z bożej łaski.
Tutaj brawa i oklaski
dla ekipy remontowej,
która stare zmienia w nowe.

Rym też mamy dla sceptyków,
których zawsze jest bez liku,
zwłaszcza wokół rady miasta,
kiedy funduszami szasta:
jak wam nie wstyd (boże słodki)
skąpić grosza na sierotki?

 

Od redakcji: Jeśli kto ciekawy, jak w szczegółach wyglądało owo „stare”, to polecamy artykuł Michała Ślubowskiego „Historia Domu Dobroczynności i Sierot” oraz hasło w Gedanopedii.

Michał Piotrowski

Michał Piotrowski

Dawniej był poetą, ale dekady pracy w instytucjach samorządowych sprawiły, że obecnie jego ulubioną formą literacką jest „komunikat prasowy”. Najbardziej ekstrawertyczny introwertyk w regionie. Często myśli o śmierci i przemijaniu, więc wolny czas najchętniej spędza, eksplorując miejsca opuszczone i popadające w ruinę.

udostępnij: