Pan profesor Stefan Chwin
nie zwykł stroić głupich min
i nieważne co się zdarzy
wciąż ten sam ma wyraz twarzy:
nieobecny, ciut ponury
iście godny profesury
o czym myśli Chwin od rana?
czy wspomina Hanemanna?
czy historię żartu streszcza
chcąc opisać tragizm wieszcza?
lód czy żar mu płonie w duszy?
nic tej twarzy nie poruszy
raz widziałem, raz jedyny
zmianę profesorskiej miny
kiedy w związku z egzaminem
pojawiwszy się przed Chwinem
plotłem sam nie wiedząc o czym
a on… robił wielkie oczy